sobota, 10 grudzień 2016 12:16

Gawrony też sortują odpady

Napisane przez Krzysztof Pawlukojć
SORTOWANIE Z GAWRONAMI

Czy może być jakaś cecha wspólna pomiędzy nami - wysoko postawionymi w hierarchii przedstawicielami homo sapiens, inteligentnymi, wyuczonymi i najwspanialszymi ze wszystkich organizmów jakie kiedykolwiek stąpały po ziemi , a pospolitymi, prostymi i niepozornymi w całym swym jestestwie ptakami - zwyczajnymi gawronami. Wydawałoby się, że dzieli nas niemal wszystko, ale łączy przynajmniej jedno - łysina!!!!

ŁYSY MOŻE WIĘCEJ

Zarówno u gawronów, jak i ludzi efekt przemijających lat objawia się w postaci ubytków owłosienia (u ptaków - upierzenia). Oczywiście są drobne różnice. U nas zjawisko to dotyka przede wszystkim samców i to nie każdego, u gawronów natomiast "łysieją" wszyscy, jak leci. Umiejscowienie łysiny również jest inne. Nam "lecą" zakola lub przerzedza się owłosienie na czubku głowy, ptakom odsłaniają się nagie płaty skóry wokół nasady dzioba. I na koniec jeszcze jedna istotna rozbieżność. Dla części męskiego dojrzałego grona zderzenie się z tym procesem może stanowić poważny problem, być źródłem kompleksów i nieszczęść. Wystarczy obejrzeć odcinek serialu "Czterdziestolatek" pn. "Włosy Flory". Dla gawronów z kolei takie wizualne podkreślenie wieku i doświadczenia to powód do dumy. Pokazują swoją "łysinkę" przy dziobie wszystkim dookoła. Mało tego, jestem przekonany, że każdy młody, nieopierzony gawronek wprost nie może się doczekać, kiedy przerzedzi mu się tu i ówdzie. Osobniki dojrzałe są wysoko postawione w hierarchii i dzięki temu mają wiele korzyści i profitów. U ptaków, które przez cały rok żyją w większych zbiorowościach taki wizualny sygnał podkreślający wiek i rangę jest niezwykle istotny. Każdy wie z kim ma do czynienia i na co może sobie pozwolić. To zdecydowanie zmniejsza ilość ewentualnych bójek, sporów i nieporozumień. Młodzież nie może zbytnio "podskakiwać", powinna siedzieć pokornie z boku, przyglądać się i czerpać naukę. Taką reformę oświaty gawrony wprowadziły już wiele, wiele lat temu. I do dziś się sprawdza!


Skoro już jesteśmy z gawronami do siebie tak podobni to warto przeanalizować nasze wzajemne relacje. Jak się układa współpraca, jakie jest nastawienie i jakie wobec siebie oczekiwania. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że gawrony człowieka cenią i podziwiają. Podoba się im nasza zaradność, pracowitość, ale również rozrzutność i niechlujstwo. Wszędzie, gdzie się człowiek kręci znajdzie się również coś pozytywnego dla gawronów. A w czym ptactwo może mieć swój interes? W przypadku ptaków w stu procentach sprawdza się powiedzenie, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o jedzenie. Żarcie, pożywienie, pokarm - aby było co do dzioba włożyć, a reszta się zawsze jakoś ułoży... Gawrony doskonale wiedzą, że blisko ludzi to blisko- "koryta". A nie od dziś wiadomo, że trzymanie się w pobliżu takiego przybytku to sukces murowany! Ptaki dzielą ludzi na dwie kategorie: karmiących z dobrego serca oraz karmiących z głupoty. Pierwsza grupa obejmuje osoby, które świadomie i systematycznie podrzucają w określone miejsca jedzenie z wyraźnym przeznaczeniem dla okolicznego ptactwa. Drugą grupę stanowią zaś ludzie, którzy wyrzucają wszystko jak popadnie, gdzie popadnie, a najlepiej tuż za siebie, byle nie do śmietnika, czy kontenera. Co ciekawe, gawrony bardziej cenią grupę drugą, gdyż na nią zawsze mogą liczyć w ciemno!

KŁOPOTY Z KOLONIĄ

Stosunek ludzi do gawronów jest z kolei trochę bardziej złożony i skomplikowany. Jest wprawdzie niewielka grupa ludzi sympatyzujących z miejskimi krukowatymi. Do niech można zdecydowanie zaliczyć "karmiących z dobrego serca" oraz grupkę ogólnych miłośników przyrody, którzy cenią i szanują każdą formę życia. Największe grono stanowią jednak osoby o nastawieniu obojętnym, dla których i gawron, i żuk gnojak, i pająk topik, i wszelkie inne gatunki rodzimej fauny po prostu nie istnieją. O ich obecności dowiadują się jedynie, kiedy przelatujący gawron narobi im na samochód lub ubrania, a pająk ugryzie w to co trzeba. Jest jednak wśród ludzi i frakcja przeciwników gawronów: świadomych swojej decyzji, zdecydowanych i nieprzejednanych. Do niej należą osoby, które z gawronami miały do czynienia i mają im niejedno do zarzucenia?


Główny problem wszelkich nieporozumień ludzko - gawronich tkwi w lokalizacji kolonii lęgowych tych ptaków. Na wstępie należy zaznaczyć, że gawrony to stworzenia wyjątkowo towarzyskie, społeczne i stadne. Chętnie przebywają ze sobą, wspólnie żerują, nocują, nie zamierzają się specjalnie rozdzielać nawet w okresie lęgowym. Zakładają więc swoje gniazda w pobliżu, po sąsiedzku, tworząc większe lub mniejsze skupiska - dla wygody, dla bezpieczeństwa, dla podtrzymania kontaktu. Kolonie gawronów bywają bardzo zróżnicowane. Czasami to niewielkie ptasie osiedla składające się z zaledwie kilkudziesięciu gniazd, jak choćby ta, znajdująca się w parku przy giżyckim szpitalu. Bywają także kolonie gigantyczne, skupiające tysiące gawronich "apartamentów". Bardzo często te ptasie osiedla usytuowane są w zadrzewieniach na obrzeżach wsi, w krajobrazie rolniczym, czy na przedmieściach. Jednak z równym powodzeniem gawrony "wprowadzają się" też do parków położonych w centralnych częściach miast. A niestety bliskie sąsiedztwo z olbrzymią gawronią kolonią może być kłopotliwe. Pomijam już trudności z utrzymaniem czystości i higieny. Ławeczki w takim parku zdecydowanie tracą swoją funkcjonalność. Ptaki z uporem maniaka dbają, aby oparcia i siedziska były zawsze pokryte świeżą warstwą "ornamentów". Te osoby, które mieszkają w pobliżu kolonii gawronów narzekają również na hałas. Młode ptaki przebywające w gnieździe są niesłychanie wrzaskliwe i w dodatku "wydzierają się" nieustannie niemal od świtu do nocy. Jeżeli gniazd jest kilkanaście to jeszcze nic wielkiego, ale jeśli są ich setki to chór złożony z gawronich młodzików może dać się we znaki...

GAWRONY NA UMOWĘ ŚMIECIOWĄ

Oczywiście jak przystało na ptaki krukowate gawrony to stworzenia wszystkożerne. Jednak w ich diecie zaskakująco dużą rolę odgrywa pokarm roślinny. Oczywiście u ptaków zamieszkujących poszczególne biotopy i odmienne obszary geograficzne proporcje te znacząco się różnią. Jednak generalnie można określić, że mięcho w stosunku do roślin w menu gawronów rozkłada się w stosunku - "pół na pół". Stąd też równie ochoczo jak w miastach gawrony żerują również na polach wyszukując ziaren jęczmienia, owsa, żyta, pszenicy, kukurydzy itp. Chętnie odwiedzają też wysypiska śmieci. Za takie miejsca gawrony lubią ludzi najbardziej. To one podkreślają dwie ubóstwiane przez te ptaki cechy ludzkie - rozrzutność i przedsiębiorczość! W końcu tam mogą poszaleć - w resztkach mogą znaleźć i pokarm roślinny i odpadki mięsne. Nic dziwnego, że na placu składowiskowym Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Spytkowie gawrona można zobaczyć niemal każdego dnia bez względu na pogodę, czy porę roku. Okazji do obserwacji żerujących gawronów więc mi nie brakowało. Ptaki te podczas poszukiwań swojego wymarzonego kąska poruszają się dosyć powoli, miarowo, dostojnie. Nie ma szaleństwa, biegu, paniki. Widać opanowanie i skupienie, skrupulatność i dokładność. W hałdach śmieci nie łatwo znaleźć właściwy łup. Trzeba włożyć mnóstwo pracy i mozolnie przeczesywać teren. Tu z pomocą przychodzi gawronom ich wspaniały, pokaźny, mocny i stosunkowo długi dziób. Takim narzędziem można rozkopywać odpady, przewracać je, przekładać i wybierać. Gdyby tak można było się dogadać z gawronami i podpisać z nimi umowę (nawet śmieciową) to z pewnością ptaki z tak wyspecjalizowanym dziobem sprawdziłyby się w pracy przy sortowaniu odpadów. Najwyżej część z nich by po prostu zjadły!